Milczące dziecko
Sarah. A . Denzil
Wydawnictwo Filia
Tłumaczenie: Grażyna Woźniak
Wydanie I, Poznań 2018
Liczba stron: 365
Opis z okładki: „ Potworami mogą być ludzie tacy jak my,
potrafiący ukryć swoją twarz.”
‘Latem 2006 roku Emma Price bezsilnie patrzyła, jak z rzeki
wyłowiono czerwoną kurtkę jej sześcioletniego syna, Aidena. Ciała nie
odnaleziono. Dopiero dziesięć lat później Emma odkrywa, że na powrót może
cieszyć się życiem. Wychodzi za mąż, oczekuje drugiego dziecka i czuje, że
znowu ma kontrolę nad swoim życiem.
I wtedy wraca do niej Aiden.
Chłopak nie jest w stanie mówić, ale jego ciało opowiada
historię zaginięcia. Liczne blizny rzucają nieco światła na koszmar, przez
który przeszedł. Okazuje się również, że Aiden wcale nie wpadł do wody.
Aiden został porwany.
Emma usiłuje porozumieć się z nastolatkiem i odkryć
tożsamość sprawcy bestialskich czynów. Ale kto w ich miasteczku mógł dopuścić
się tak straszliwej zbrodni?
Wszyscy są podejrzani, ale tylko jej syn zna całą prawdę .
jednak jak opowiedzieć o niewyobrażalnym???’
Książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Zainteresowała mnie
okładka i opis. Proste tłumaczenie, ale
jestem okładkową sroką i proszę mi wybaczyć ;).
Co może czuć matka, która traci dziecko po sześciu
szczęśliwie spędzonych z nim latach?? Mimo, że jestem matką, ciężko było mi
sobie to wyobrazić, a wręcz odrzucałam od siebie tę myśl.
„W dniu, w którym straciłam Aidena, straciłam też kontrolę
nad swoim życiem, i wiedziałam, że jej nie odzyskam, dopóki mój syn do mnie nie
wróci”
Emma – na pozór szczęśliwa, spełniona kobieta i żona, która
pogodziła się ze stratą syna, choć tak naprawdę rana w jej sercu nie zabliźniła
się nigdy.
Jake – kochający mąż, wzorowy nauczyciel, który masuje stopy
ciężarnej żony i parzy jej herbatę.
Rob – były chłopak, ojciec Aidana, który po stracie syna
zaciągnął się do wojska aby uciec od problemów.
Czytając książkę pełna byłam sprzecznych myśli, z jednej
strony przerażała mnie, a z drugiej strony chciałam więcej. W głębi duszy
spodziewałam się dobrego zakończenia, chociaż częste zwroty akcji wskazywały na
coś zupełnie innego. Momentami się relaksowałam, a za chwilę chciałam
przerzucać kartki i nie czytać już więcej.
Kilka razy podczas czytania podrywałam się i sprawdzałam
pokój syna, czy aby na pewno tam jest i śpi spokojnie. Część z Was pomyśli:
głupia Ty , a druga część zapewne przyzna mi rację.
Mniej więcej połowie
czytania wydawało mi się, że wszystkiego się domyślam i poczułam nawet lekki
zawód, że ta historia jest tak przewidywalna.
Och jakże się myliłam. Lektura trzyma w napięciu do ostatniej chwili. To
co wydawało nam się jasne i proste, okazuje się, że wcale takim nie jest.
Książka pokazuje nam, że nie zawsze warto ufać na ślepo
najbliższym osobom. Dzięki niej szerzej i bardziej krytycznym okiem spojrzałam
na swoje najbliższe otoczenie. Oczywiście mam wokół siebie szereg cudownych
ludzi, ale czy moje myślenie byłoby takie samo w momencie gdy tracę dziecko?? Tego
nie wiem.
Wiem jedno, długo się po tej lekturze nie otrząsnę. Zakończenie ścięło mnie z nóg.
Chciałam pochwalić autorkę za język powieści. Jest
przystępny dla każdego, bez ciężkiego „profesjonalnego” słownictwa (np.
policyjnego). Jestem bardzo ciekawa kolejnych pozycji tej autorki.
Ania
ourpiecesofbooks.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz