Stuck- Up Suit ( Drań z Manhattanu)
VI Keeland & Penelope Ward
Od
jakiegoś czasu borykam się z problemem, że większość książek mnie nudzi - do tej również podchodziłam sceptycznie. Jednak połączenie obu tych autorek przyciągnęło mnie. Nie sprawdzając
opisu tej książki wzięłam się za nią i nie żałuję. To jedna z
lepszych pozycji, które ostatnio czytałam.
Na początek krótki opis…
"Wszystko
zaczęło się jak każdy inny poranek w pociągu. Do momentu w którym
zahipnotyzował mnie facet, który warczał na kogoś przez telefon. Zachowywał się
jakby rządził światem. Czy on myśli, że jest Bogiem? W rzeczywistości wygląda
jak Bóg. Kiedy dojechaliśmy do jego przystanku, nagle wstał i wysiał. Tak nagle
to zrobił, że wypadł mu telefon. Nie był zabezpieczony kodem… Mogłam go
odebrać, mogłam przejrzeć wszystkie jego zdjęcia, czy zadzwonić pod niektóre
numery. Mogłam przetrzymywać telefon tajemniczego mężczyzny przez wiele dni,
jednak w końcu zdobyłam się na odwagę by go zwrócić. Gdy dotarłam do jego
biura, ten odmówił spotkania ze mną. Tak więc zostawiłam telefon na biurku
sekretarki tego palanta. Jednak zanim to uczyniłam pozostawiłam ślad po sobie,
w postaci nieprzyzwoitych zdjęć…"
Tak właśnie rozpoczęła się ta historia, która jest
niesamowicie intrygująca, przepełniona niebywałym humorem i przekomarzaniem
się. Zaczęło się tak niewinnie, a przeistoczyło się w coś gorącego i
rozgrzewającego serce. Jednak bez dramatu nie może się obyć, więc zrobiło się
niepokojąco. "Drań z Manhattanu" wywołał we mnie wszystkie
możliwe uczucia jakich oczekuję podczas czytania książek.
"Nie
spodziewałam się, że mi odpowie. Nie spodziewałam się, że nasze wymiany
wiadomości będą gorące jak diabli. Nie spodziewałam się, że pokocham go zanim
jeszcze się spotkamy. Oboje nie mogliśmy być bardziej różni. Ale wiesz co mówią
o przeciwieństwach…"
Bohaterowie to typowe przeciwieństwa, którzy jak dla mnie
idealnie się uzupełniają.
Soraya to dziewczyna, której nie da się nie lubić.
Jest bezczelna i zadziorna, z niesamowitym nastawieniem. Czasami czytając jej
przemyślenia i wypowiedzi czułam się jakbym czytała sama o sobie. Idealny
wredny charakter. Zdecydowanie mogłabym się z nią zaprzyjaźnić.
Z
drugiej strony Graham, to mój ideał faceta - arogancki dupek, którego trzeba
lepiej poznać by odkryć jego prawdziwe JA. Gdy z biegiem książki poznawałam
go coraz lepiej, wiedziałam że przepadłam. Idealny bohater. Zdecydowanie
wielbię szczerość w ich relacji. Oboje mają swój życiowy bagaż i wiele problemów
do rozwiązania, jednak ich duet tworzył jedność i bardzo starali się by to
wszystko działało. Gdy nastąpił zwrot akcji, kilkakrotnie stanęło mi serce.
Miłą odmianą było to, że to nie oni nawalili, tylko tak wpłynął na nich otaczający ich świat.
Wielokrotnie śmiałam się do łez czytając ich dialogi czy
wiadomości. Idealna kombinacja humoru. Jednak nie były one tylko i wyłącznie
zabawne, z biegiem stawały się coraz odważniejsze i psssst jakież gorące.
"Pozwól, że
coś Ci powiem, Soraya. Może nie jestem najmilszym facetem na świecie, a nawet
najlepszym dla Ciebie. W rzeczywistości wiem, że nie jestem. Ale nie możesz
zaprzeczyć temu co się dzieje między nami. Jest tylko jeden sposób aby to
zakończyć.
A co to jest?
Ja głęboko w
Tobie…"
To że poznajemy perspektywę obu stron jest dla mnie
idealne i bardzo lubię książki pisane w ten sposób. Idealny romans bez
oszukiwania, bez trójkąta zdrady i innych.
Gorąco polecam
Weronika
ourpiecesofbooks.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz