"Turbulencja" Whitney G.
"Wszystko jest nami.
Wszystko jest turbulencją"
Gillian to młoda dziewczyna , która postanawia przeciwstawić
się tradycji rodzinnej i przekierować ścieżkę własnej kariery na zupełnie inne
tory. Podążając za własnymi marzeniami wyprowadza się z prowincji do Nowego
Yorku. Początkowo wszystko idzie zgodnie z jej planami, jednak w pewnym
momencie zostaje zwolniona z pracy swoich marzeń. Duma nie pozwala jej na powrót
do domu z podkulonym ogonem. Przeprowadza się z apartamentu do klitki w
szemranej dzielnicy, gdzie nabywa w bonusie współlokatorkę znalezioną w necie.
Przełykając porażkę w pracy, która była dla niej wszystkim, łapie się
wszystkiego, co tylko pozwoli jej przetrwać. Przyjmuje dwie posady w niepełnym
wymiarze godzin. Zaczyna sprzątać apartamentowiec, a dodatkowo podejmuje pracę
jako posiłkowa stewardessa, co oznacza, że loty nie są tak częste, ani tak
długie jak życzyłby sobie jej portfel.
Pewnego dnia, prosto z lotniska udaje
się na wielką galę organizowaną przez matkę faceta, z którym spotyka się od
kilku lat i już na samym początku przyłapuje go w dwuznacznej sytuacji z
pracownicą. Po wymianie kilku zdań i zapoznaniu się z prawdziwym obliczem Bena,
Gillian obraca się na pięcie i wychodzi nie zważając na czających się w każdym kącie paparazzi. Po kilku dniach użalania się nad sobą staje twarzą w
twarz ze swoją współlokatorką, noszącą już status przyjaciółki i dzięki jej namowom
przestaje się mazać.
Pięknie wystylizowana, bez wielkich nadziei na sukces
wychodzi na zamkniętą imprezę w poszukiwaniu faceta na jeden...no może na kilka
razy.
Jake jest facetem po przejściach, oszukany przez
własną rodzinę i byłą żonę nie skupia się na związkach. Jako pilot posiada
kontakty do kobiet we wszystkich portach lotniczych, w których bywa. Nie musi
się starać, nie musi prosić ani podrywać, same wskakują mu do łóżka. Taki układ
jest dla niego idealny. Jednak na tej imprezie, widząc Gillian zapatrzoną w
niebo i obserwującą startujący samolot, nie może się powstrzymać i podchodzi. Noc
kończy się niespodziewanie w mieszkaniu Jake`a, które, dziwnym trafem Gillian
także uważa za własne. Wbrew wszystkim przeciwnościom spędzają wspólnie noc, a właściwie
tylko jej część. Wszystko kończy się tak samo gwałtownie jak się zaczęło
Czas płynął, a Gillian nadal nie mogła zapomnieć
o tej nocy, a właściwie części nocy... Nie! Tak naprawdę nie mogła zapomnieć o
najlepszym seksie jakiego doświadczyła w całym swoim życiu. Pewnego dnia
w oczekiwaniu na komunikat wywołujący jej lot, w metrze spostrzegła
dokładnie to co zapamiętała - niesamowicie przystojnego faceta, zamyślonego,
kompletnie nie zwracającego uwagi na spojrzenia kobiet cieszących się widokiem
jego mięśni idealnie opinających się pod mundurem pilota. Miała nadzieję, że
jej nie dostrzeże, nic bardziej mylnego. Momentalnie spostrzegł ją w tłumie,
przygarnął do siebie, wywołując drżenie całego ciała, nie odpuszczając sobie
niewybrednych komentarzy na temat ich ostatniego spotkania. Jednak pozostał
aroganckim i pewnym siebie dupkiem, jakim go zapamiętała. Wchodząc na pokład
samolotu pilotowanego przez Jake`a była przerażona, w pewnym momencie wyszedł z
kokpitu i ją odnalazł, nie przebierając w słowach oznajmił:
"Muszę jeszcze raz cię przelecieć. Najchętniej zaraz po
tym jak wylądujemy w Londynie, ale równie dobrze możemy zacząć,gdy skończysz
podawać wino i ser"
W Londynie sytuacja wyjaśniła się dość szybko, na schodach
hotelowych, nie udało im się nawet dotrzeć do pokoju. Zawarli układ - seks na
wyłączność, żadnych pytań, zero randek, więcej wspólnych lotów, ale czy ten
układ przetrwa?
Turbulencja to odlotowa powieść balansująca na granicy uczuć
i pożądania. Pełna niespodziewanych zwrotów akcji, intryg i kłamstw, ale także
humoru. Gorąco polecam.
"Ile razy mnie sparzysz?
Trzy, cztery, pięć, może dziesięć...?
Czy to ja ranię ciebie?
Tak "to" się musi skończyć.
Jeśli odejdziesz pierwszy, pójdę za twoim przykładem.
Już ci mówiłam, ale ty nigdy nie słuchasz..."
Julita
ourpiecesofbooks.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz